poniedziałek, 2 września 2013

PPG

Pai przywital nas senna atmosfera jak na artystyczno-turystyczne miasteczko, tydzien temu bylo tutaj zdecydowanie bardziej imprezowo. Ale dalej siedzi tu i peta sie mnostwo dredziarzy i dziwolagow. Wczoraj przyjechalismy z Mae Hong Son, po drodze odwiedzajac jaskinie z trumnami na palach sprzed 3 tys lat ( sa zbudowane z super wytrzymalego drezwa tekowego). Miejsce bylo zamkniete ze wzgledu na pore deszczowa i pozrywane druty elektryczne wiec nie musielismy placic wstepu tylko sami przedarlismy sie przez zarosniete sciezki prowadzace wysoko w gore po skalach do jaskin z trumnami. Trumny maja od 5 do 7m i sa w ksztalcie lodzi, bardziej wygladaja na statki zaprojektowane dla bogow, wystawione wysoko, aby mogli czym predzej wzbic sie w niebo. Po drodze minelismy lesny klasztor buddyjski, w ktorym okazalo sie, ze mozemy zostac jak dlugo chcemy przylaczajac sie do medytacji. Jako, ze bylismy na wynajetym motorze, najpierw musielismy sie go pozbyc, czyli wrocic do Pai.

Dzisiaj juz wolni, bez motorowych zobowiazan, znow mieszkamy sobie w bungalowach Gianta i jest nam bardzo wygodnie i leniwie. Za to od jutra zaczyna sie mala przygoda. Najpierw musimy zlapac stopa do lesnego klasztoru, a potem wpisac sie w reguly miejsca. Oczywiscie bedziemy mieszkac osobno. Pierwsza medytacja zaczna sie o 6 rano, potem sniadanie, dawanie ryzu mnichom do miski, potem znowu medytacja w otwartej swiatyni kolo strumienia albo chodzac po parku wokol chatek. Nie pamietam dokladnie calego planu dni, ale jest przewidziany od 6 rano do 10 wieczorem, z ostatnim posilkiem (w sumie sa tylko 2) o 11 rano, potem ok 17.00 jest jeszcze ceremonia picia herbaty. Sa jeszcze mantry i rozmowy z nauczycielami. A wszystko polozone w slicznej dolince, otoczonej gorami, daleko od wszelkich wiosek. Nie wolono pic, palic i uprawiac seksu. Zobaczymy ile tam wytrzymamy. Ale planujemy okolo 14 dni, az do czasu kiedy konczy nam sie wiza w Tajlandii i musimy znowu wynajac motor i wyskoczyc do Birmy na jeden dzien. 

Takze zegnaj internecie na dwa tygodnie, drzewa, pomaranczowe mnichy i glod czekaja na nas w klasztorze.
autostopem do klasztoru

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz