sobota, 23 listopada 2013

PPG Pierwszy kryzys w podróży

Przez ostatnie dwa dni byliśmy potwornie zmęczeni nocną jazdą i to wpłyneło na nasze postrzeganie podróży. Dopadły nas chwile zwątpienia, fizyczne i psychiczne wyczerpanie, a przecież to dopiero początek drogi. Prawie byłam w panice. Zbyszek się trochę rozchorował, padało, mnie bolała głowa i nagle pomyślałam, że nie dam rady. Aż do czasu, gdy sie spotkaliśmy z członkami Klubu Motorowego Honda CB, którzy dali nam wsparcie, skontaktowali z członkami klubu w całej prowincji Wschodniego Kalimantanu, tak, że w każdym mieście, aż do granicy z Malezją ktoś będzie na nas czekał. To dodało nam sił i motywacji na dalszą drogę. 

Teraz Zbyszek siedzi w warsztacie z Toto, przewodniczącym klubu, i razem bawią sie w ulepszanie naszej Hondy. A ja zbieram siły, żeby nas spakować do dalszej drogi. Za chwilę przyjadą wraz z innymi członkami klubu i będa nas eskortować do Pampang, wioski Dayaków, gdzie co niedziele odbywają się jakieś ceremonie. Potem sami ruszymy w dalszą droge, ale już w Sangacie będa nas oczekiwac inni członkowie klubu. I tak aż do Malezji. Niestety tam będą na nas czekały nowe problemy, bo nie przepuszczaja przez granice motorów poniżej 400CC, a nasz ma 160. Niemniej jednak będziemy próbować, wykorzystując perfidnie to, że jestesmy biali i niby nic nie wiedzieliśmy o tych regulacjach wcześniej. Jeśli się nie uda wrócimy na indonezyjską część Borneo. 

Dobrze jest mieć wsparcie i czuć się członkiem jakiejs grupy. Wcześniej narzekałam na indonezyjski kolektywizm, ale teraz zaczynam go doceniać. Wiem, że pierwszy kryzys nie będzie ostatnim na naszej drodze, ale teraz przynajmniej mam poczucie, że nie jesteśmy sami i zawsze możemy zwrócić sie do kogoś o pomoc. 

Dalej pada. Ale to normalne, w końcu jesteśmy blisko równika, a dzisiaj (mam nadzieję!) nawet na nim staniemy, a potem z pomrukiem Hondy przekroczymy go i ruszymy do Sangaty.

Hondzie w hordzie, każdy chce mieć najbardziej charakterysyczną

Nasza Honda GL z siostrzanymi Hondami CB

Nasze wsparcie i eskorta

1 komentarz:

  1. Trzymamy kciuki bardzo mocno. Oby wszystko Wam sprzyjało. Miejcie też na uwadze to, że jak najbardziej i w każdej chwili macie gdzie wracać. My też chcemy cieszyć sie Waszym towarzystwem, wspierać Was i korzystać z Waszego wsparcia. Cały czas jesteśmy duchem z Wami. To jeszcze powiem, że w maju rozpoczyna się cykliczny Turniej brydża towarzyskiego NA SKARPIE, w ktorym bylibyście mile widziani, a o którym opowiem Wam przy sposobności. Ściskam mocno

    OdpowiedzUsuń